Złodziej trzymający wszystkich w garści!

Złodziej trzymający wszystkich w garści!

24 marca, 2019 0 By oldboy

W teatrze czuję się jak Alicja w Krainie Czarów, lub jak ponad 50-cio letni dzieciak w krainie zabawek, ale my faceci podobno tak mamy, więc nie mam się czym przejmować, bo nie odstaję od innych. Teatr dla mnie jest magicznym światem, tak dostępnym, że mógłbym wniknąć w niego w każdej chwili. Brak dystansu mocno przybliża do tego, co dzieje się na scenie i można zapomnieć o tym, że jest się biernym obserwatorem. Ten świat jest tak blisko, że moglibyśmy krzyknąć, aby zaburzyć jego funkcjonowanie, a nawet wkroczyć na scenę. Przynajmniej do momentu, gdy ochroniarze nas z niej nie ściągną. Ha! Ha! A wszystko przez to, że dobrzy aktorzy potrafią stworzyć taki klimat, w którym chciałoby się pobyć, przeżywając razem z nimi to, co w scenariuszu jest im pisane. Zwłaszcza, gdy są to aktorzy pokroju Izy Kuny, Renaty Dancewicz, Rafała Królikowskiego, Leszka Lichoty oraz Cezarego Żaka, który był głównym bohaterem i reżyserem „Złodzieja”

A złodziej był to nie byle jaki! Wyrafinowany. O zacięciu psychologicznym. Znający ludzkie ułomności i starający się je wykorzystać. Dlatego złapany na gorącym uczynku, nie poddawał się, manipulując ludźmi, w których życie bezczelnie wtargnął. Bronił się wyciągając na światło dzienne, odkryte przez siebie brudy, właścicieli okradzionego domu oraz ich przyjaciół. Próbował manipulować poszczególnymi osobami, gdy tylko znalazł się z nimi na osobności, albo całym towarzystwem, jeśli nie miał innego wyjścia. Uśmiałem się do łez, bowiem dialogi bohaterów były życiowe i trafne. Żadnych dowcipów, tylko cenne spostrzeżenia, dotyczące ludzkiego życia oraz jego zawiłości, które mogłyby przytrafić się każdemu z nas. Śmieszne, gdyż uderzały w bohaterów sztuki, lecz gdyby dotyczyły nas, nie byłoby nam do śmiechu! Ja na sto procent nie chciałbym przeżywać tego na własnej skórze.

Ale złodziej uświadomił mi, że przedmioty, to nie wszystko, co można nam ukraść. Skrywane przez nas tajemnice, mogą również stać się czyimś łupem! A strata ich, może o wiele bardziej zaboleć. Po raz kolejny, warto było podjechać kilkadziesiąt kilometrów do wrocławskiego ATM-u. „Złodziej” to komedia z inteligentną, wyrafinowaną fabułą oraz mnóstwem humoru, której autorem jest Brytyjczyk Eric Chappell. Był to kolejny wyjazd sponsorowany przez Żonę, od lat starającą się wszczepić odrobinę kultury i sztuki w moją grubiańską duszę.

Oldoby65