Jesienna depresja – Księga codzienności

Jesienna depresja – Księga codzienności

3 listopada, 2019 0 By oldboy

„Miałem taki okres w życiu, kiedy często bywałem smutny, tak smutny, że wieczorami, gdy robiło się ciemno, wędrowałem samotnie przez miasto, radując się, gdy padał deszcz. Wszystko na ulicach było ponure i mokre, a mój smutek odzwierciedlał się w kałużach, i ów odbity w nich obraz dawał mi pocieszenie. Nie czułem się wówczas taki samotny.” – Axel Hacke – Maleńki Król Grudzień

Jesień życia, jesień Średniowiecza, jesień jako pora roku kalendarzowego – dumał pan Henio – jaka by nie była ta zasrana jesień, oznaczała koniec jakiegoś okresu. Pan Henio nie cierpiał jesieni, bo zawsze popadał w depresję. Nawet, gdy za oknem była słoneczna pogoda. To spadające liście oraz, coraz bardziej szaro bury krajobraz go przytłaczały i te pieprzone jesienne przeziębienia, które były pewne jak amen w pacierzu!

Przeglądał się w lustrze i widział gębę pooraną bruzdami, jak pole po jesiennej orce. – zmarkotniał przyglądając się swojej twarzy – czas leci. Jedni szybciej się starzeją, inni wolniej. Ja jak zwykle jestem gdzieś po środku. Statystycznie nadgyziony zębem czasu w sam raz, ani za dużo, ani za mało. A bogacze robią sobie operacje plastyczne. Niektóre kobiety mają tak naciągniętą skórę na twarzy, jak plandeka na samochodzie dostawczym! Chcąc za pomocą bogactwa spowolnić czas, a raczej uzyskać takie złudzenie, wydają krocie na liczne operacje plastyczne. Ale stary człowiek, nawet jeśli przeszczepiliby mu skórę nastolatka, nadal będzie starym człowiekiem. Dlatego najsprawiedliwsza jest śmierć! Dla niej bogactwo nie ma znaczenia – pomyślał – kosi wszystkich bez względu na płeć, pochodzenie, kolor skóry, narodowość, wyznanie, wykształcenie, czy status majątkowy. Wszyscy do piachu!!! I to jedyna życiowa sprawiedliwość.

Przyzwyczaił się do zrytej bruzdami twarzy. Bo lepiej mieć zrytą twarz, niż zryty beret!!! – uśmiechnął się. Powoli przywykł do starości, oswajając się z myślą, że z roku na rok będzie coraz gorzej. Niedołężność zawładnie ciałem, organizm zacznie coraz częściej odmawiać posłuszeństwa i do piachu! To jedyna pozytywna myśl, jaka przyszła mu tym razem do głowy, podczas porannej toalety. Cieszył się tym, że Bóg nie ukarał go nieśmiertelnością, bo w wieku nieco ponad 50-ciu lat, już nie nadążał za przemianami w otaczającym go świecie. A jak by się czuł, gdyby szedł do marketu, na przykład mając na karku  2382 lata??? Ale za ponad dwa tysiące lat, marketów z pewnością już nie będzie, a pan Henio żyłby nadal i nieustannie musiałby zmagać się z życiem!

Do piachu! – tym razem w głowie Henia, myśl o końcu żywota, pojawiła się jako myśl pozytywna!

Oldboy65

Cytat o jesieni, autorstwa Axela Hacke znalazłem na blogu http://modest-vagabond.blogspot.comkorposzczurki Darii, mieszkającej w Krakowie.

Jesienna depresja – Księga codzienności cz. 3