Bezduszna kasa i rum Don Papa

Bezduszna kasa i rum Don Papa

11 stycznia, 2020 0 By oldboy

Pan Henio spoglądał na stanowiska kas bezobsługowych jak na diabelski wynalazek, skonstruowany przez szalonego naukowca, najwyraźniej nie cierpiącego obecności innych ludzi!

– To kolejne urządzenie oddalające nas od siebie – pomyślał – kiedyś dojdzie do tego, że człowiek będzie musiał kogoś zabić, podpalić coś, albo wysadzić w powietrze, by zwrócić na siebie uwagę innych ludzi! Właściwie to już tak się dzieje, bo jeśli znudzone dziecko nie pieprznie zabawką o ścianę, to tatuś nie oderwie się od telewizora, a mamusia nie skończy przeglądać zdjęć znajomych na instagramie lub fejsie! Niestety nie brakuje takich rodziców, którzy fizycznie są w pobliżu, lecz duchowo są gdzieś oddaleni. A cywilizacja nieustannie napiera, powodując coraz większy izolacjonizm jednostki. Co nie dotyczy tylko rodziny, lecz nieomal wszystkich aspektów naszego życia, gdyż robimy zakupy lub kupujemy żarcie przez Internet. Rezerwujemy miejsce w hotelu, teatrze lub kinie. Kupujemy bilety na pociąg, autobus lub samolot, również bez kontaktów z drugim człowiekiem. Nawet większość znajomych mamy gdzieś tam w Sieci – mnóstwo osób, których tak naprawdę zupełnie nie znamy. Coraz więcej ludzi pracuje nie wychodząc z domu, dobrowolnie izolując się od fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem, nieomal w stu procentach. Do tego dochodzi cała plejada automatów obsługujących nas w wielu miejscach, a teraz dołączyły bezduszne kasy bez kasjerek!

– Może to nie jest takie złe? – zastanawiał się pan Henio – przecież cywilizacyjny rozwój jak wszystko ma dwa oblicza, te dobre oraz to złe. Jak przysłowiowy kij, posiadający dwa końce. Zastanawiające na którym końcu jesteśmy? Niestety my obywatele Ziemi, żyjąc wśród tysięcy ludzi stajemy się anonimowi. Bo nie znamy nawet sąsiada mieszkającego za ścianą, lecz może kiedyś to nastąpi, gdy smród rozkładających się zwłok, dobywający się z jego mieszkania zacznie nam przeszkadzać. Natomiast służby państwowe coraz mocniej ingerują w naszą prywatność, podsłuchując nas i podglądając bezkarnie, zaglądając do naszych kartotek oraz kont w bankach i pod pozorem bezpieczeństwa narodowego, czy walki z terroryzmem, chcą wiedzieć o nas wszystko, a my na odwrót – wiemy o sobie coraz mniej. 

Ale w zasadzie, po co się nad tym zastanawiam? W sumie mógłbym mieszkać na bezludnej wyspie, na której nikt by mnie nie wkurwiał, no może z wyjątkiem upalnego słońca świecącego non stop od rana do wieczora przez cały rok i spadających na głowę kokosów, o ile byłaby to tropikalna wyspa.

Rozmarzył się pan Henio, widząc oczyma wyobraźni siebie, rozłożonego wygodnie w hamaku, kołysanym delikatnymi podmuchami wiatru powiewającego od oceanu, ze szklaneczką dziesięcioletniego rumu Don Papa z wyspy Negros Occidental na Filipinach. Dojrzewającego przez 7 lat w dębowych beczkach u podnóża góry Kanlaon, który po rozbiciu o pobliskie rafy amerykańskiego frachtowca, w niezliczonych ilościach dotarł do wyspy pana Henia w dryfujących beczkach.

– 345 zeta za butelkę po obecnych cenach! To byłoby zesłanie! – rozmarzył się na dobre – a beczek bez liku i z nikim nie musiałbym się dzielić! Byłoby to podtrzymujące życiowe funkcje antidotum: na ból zęba – rum, na ból głowy – rum, na ból dupy – rum, na samotność – a jakże! Rum!

Na szczęście jest też jaśniejsza strona cywilizacyjnych przemian – pan Henio wrócił z bezludnej wyspy do rozmyślania o cywilizacji – na przykład nie znając języka, wjeżdżasz wózkiem do marketu w Chinach, Rosji, USA, Brazylii, Rumunii lub Grecji, w zależności gdzie cię poniosło i ładujesz go wszelkim dobrem do pełna. Jedziesz do kasy. Płacisz i wyjeżdżasz! Albo na lotnisku, podążasz za międzynarodowymi symbolami, bezbłędnie trafiając do terminalu lub kontroli celnej i tutaj kontakty bezpośrednie mogłyby być skomplikowane, bo jak powiedzieć Chińczykowi obsługującemu lotnisko, nie znając chińskiego, że musimy niezwłocznie udać się do kibla!?
W tym przypadku cywilizacja sprawdza się w stu procentach. Dwie litery: WC, albo narysowana sylwetka mężczyzny lub kobiety oraz strzałka kierunkowa i bezimienna cywilizacja jest górą!

Bezduszna kasa i rum Don Papa – Księga Codzienności cz. 17

Oldboy65