Następna przerwa w zbawianiu Świata!
Dzisiaj zamiast rozmyślań nad skutecznym sposobem zbawienia Świata, postanowiłem zrobić coś twórczego i padło na zupę krem z zielonego groszku oraz naleśniki. Dlatego nie będzie ze mnie żaden Zbawiciel, Fuhrer, lub francuski Cysorz. Bo zamiast skupić się na zbawianiu ludzkości od rana do wieczora – przez 365, albo nawet 366 dni w roku, robię przerwy od tego ważnego zajęcia, zajmując się przyziemnymi sprawami!
Ale różnica między mną, a nimi, może wynikać z tego, że ci goście, prawdopodobnie nie potrafili nic sensownego zrobić, mogli więc skupić się na wzniosłej działalności dla „dobra ludzkości”, poświęcając na to znacznie więcej czasu niż ja, gdyż nic nie przeszkadzało im w intensywnym rozmyślaniu, knuciu intryg i bałamuceniu ludzi. Wątpię by na przykład Adolf umiał wiązać buty, bo po co miałby zajmować się takimi pierdołami, skoro potrafił zmiękczyć serduszka nieprzeliczonych tłumów, do wsparcia swoich chorych ideologii i zachęcić ich do wymordowani milionów innych ludzi.
Natomiast ja mam na fanpage zaledwie 62 lajki, najwyżej 10 czytelników i nie porywam tłumów, dlatego mogę skupić się na wiązaniu butów i innych drobiazgach, bo nic innego mi nie pozostało. Co czynię z niechęcią i być może ze stratą dla ludzkości! Ale pragnienie wywierania wpływu na ludzi, nie czyni mnie kimś wyjątkowym pod tym względem, bo niemal każdy z nas lubi wywierać presję na innych, tylko nie każdy się do tego przyznaje!
Od tysięcy lat, dzień w dzień bezpośrednio lub pośrednio wpływamy na siebie wzajemnie oraz na świat w którym żyjemy, nawet gdy o tym nie myślimy lub tego nie chcemy. W końcu tworzymy cywilizację, polegającą na podporządkowywaniu się różnym przepisom, normom społecznym, ideologiom oraz religiom!
Powyżej na zdjęciu prototypowy naleśnik z mojego trzeciego podejścia do naleśnikowego tematu. Dwa razy wietrzyłem mieszkanie, aby nie przesiąkło zapachem spalenizny oraz dla lepszej widoczności w zadymionym lokalu, za trzecim razem się udało, ponieważ zrobiłem to, co powinienem zrobić już za pierwszym razem – trzymałem się przepisu na naleśnikowe ciasto i sposobu jego wypiekania!
A teraz wyobraźcie sobie, że pan Napoleon, zamiast rozmyślać o tym, komu dokopać, jaki kraj podbić, okraść, wykorzystać i zgnębić – zająłby się uprawianiem winorośli i tylko w wolnych chwilach, utyrany jak wół pociągowy, rozmyślałby o podboju świata. Adolf zamiast malować bohomazy, których nikt nie chciał kupić, zająłby się malowaniem domów, a wycieńczony pracą, rozmyślałby przed snem o Tysiącletniej Rzeszy, natomiast Zbawiciel zrezygnowałby z cierpienia za cudze grzechy, bo to głupie jest i bezsensowne zajęcie, ponieważ każdy powinien za swoje grzechy sam odpowiadać! Ale gdyby zajął się wypasem owiec i produkcją oscypków, to byłoby ciekawsze oraz mniej szkodliwe dla zdrowia zajęcie.
Oldboy65