Urzekające Laburnum anagyroides
Życie często bywa tak przewrotne, że ludzki umysł tego nie ogarnia! Na przykład codzienne wyjście do marketu lub sklepu, zwyczajna czynność nieomal każdego z nas, może stać się kiedyś ostatnią „wędrówką” w naszym życiu. Bo albo zaginiemy bez wieści, albo przypadkowo zostaniemy zamordowani i nasza bezsensowna śmierć, zostanie podsumowana wyświechtanym, lecz celnym stwierdzeniem; że znaleźliśmy się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie!
– A tutaj takie kwiatki! – zachwycał się pan Henio mijając budynek nieomal w biegu – dzięki tym roślinom, zwykła wizyta w urzędzie, zamieniła się w całkiem przyjemny, chociaż żwawy spacer! Tak dla odmiany, bo przecież nie wszystko musi się źle dla nas skończyć
Pan Henio wracając z urzędu, wyciągnął telefon, by ukradkiem zrobić zdjęcie dwóm dorodnym Złotokapom Zwyczajnym, których setki, a może tysiące kwiatów, zwisających z gałęzi, zdobiło wejście do ponurego gmaszyska Sądu Okręgowego. Ukradkiem namierzał aparatem cel, chociaż od dawna nigdzie nie widział tabliczek informujących o zakazie fotografowania, zdobiących tysiące obiektów w czasie poprzedniego, totalitarnego systemu. Ale obserwując to, co ostatnio dzieje się w kraju, doszedł do wniosku, że historia chyba po raz kolejny zatacza koło i lepiej zachować ostrożność podczas fotografowania państwowych obiektów. Tak na wszelki wypadek.
Oldboy65
Urzekające Laburnum anagyroides – Księga Codzienności cz. 31