Uprawa pomidorków wieżowcowych
Taką mikroskopijną plantację mamy na balkonie, od kiedy Żona założyła hodowlę pomidorów, powstałą z trzech darowanych krzaków, zaadoptowanych na pomidory balkonowe. Niestety wielkie jest ryzyko prowadzenia plantacji, narażonej na pokusę złodziejskiego elementu, grasującego od czasu do czasu i szukającego sposobności aby coś zakosić. Ostatnio łupem złodziejaszków padły kwiaty sąsiadki, gdyż najwyraźniej w oczach złodzieja ładniejsze były od naszych.
Bo parter rządzi się własnymi prawami, do których trzeba przywyknąć. Jeśli chce się nadal na najniższej kondygnacji mieszkać, trzeba liczyć się ze stratami. A starość nadciąga niestrudzenie, więc lepiej nie grymasić i zostajać na parterze, podziwiając zielone pomidory, lecz jednocześnie martwiąc się o nie. Tym bardziej, że wydajność z krzaka, może być spora, bo na jeden krzew przypada po półtora pomidora!
Kiedy tak oglądałem dojrzewające pomidory, przypomniał mi się film sprzed lat – „Smażone zielone pomidory” z 1991 roku, który widziałem co najmniej trzy razy i za każdym razem z ogromną przyjemnością śledziłem losy bohaterek.
Restauracja z filmu „Smażone zielone pomidory” istnieje naprawdę! [Niezwykłe Stany Prokopa]
Film powstał na podstawie kultowej powieści Fannie Flagg, pod tym samym tytułem. W której główna bohaterka – Evelyn przechodzi ciężkie chwile i jako kobieta w średnim wieku, coraz mocniej zaczyna się gubić, tracąc wiarę w sens życia. Evelyn odwiedzając teściową w domu spokojnej starości, poznaje panią Threadgoode, która podczas przypadkowego spotkania zaczyna opowiadać historię swojego życia. Nasza bohaterka zostaje pochłonięta ciekawą opowieścią i nie może doczekać się kolejnego spotkania, aby poznać jej dalszy przebieg.
Staruszka we wspomnieniach wraca do małego miasteczka w Alabamie, w latach 30-tych XX wieku, gdzie dwie przyjaciółki – Idgie i Ruth otwierają kawiarnię Whistle Stop Cafe. Lokal szybko staje się ulubionym miejscem spotkań mieszkańców i przyjezdnych. Tu każdy gość może liczyć na pyszną pieczeń, dobrą kawę i kawałek wspaniałego ciasta z kremem. Ale ten lokal to coś więcej, bo tutaj krzyżują się namiętności, życiowe dramaty, radość, a nawet coś bardzo, bardzo złego. Poznając losy przyjaciółek, Evelyn uświadamia sobie, że najwyższy czas dokonać w swoim życiu kilku ważnych zmian, zamiast użalać się nad sobą!
„Smażone zielone pomidory” to ponadczasowa opowieść o przyjaźni i kobiecej solidarności. Dlatego jeśli chcecie poszperajcie w sieci, albo gdzie tam możecie i poszukajcie tego filmu, to naprawdę wciągająca opowieść i mimo to, że losy bohaterek nie są usłane różami, film tchnie optymizmem i radością życia.
Oldboy65