Ogórkowa Armada!
Pan Henio z dumą, a także z niepokojem, spoglądał na flotę unoszącą się na niespokojnych wodach akrylowej wanny.
Ogórkowa Armada! – zamruczał pod nosem z przekąsem – Moja flotylla jest znacznie liczniejsza od Wielkiej Armady! Floty zgromadzonej przez Hiszpanów do inwazji na Anglię. Oni mieli 130 okrętów, w tym 22 galeony podzielone na siedem eskadr: portugalską, biskajską, kastylijską, andaluzyjską, gipuzkoi, lewantyńską i holków składającą się głównie z zaopatrzeniowców. Tutaj są same ogórkowce, ale jest ich zdecydowanie więcej!
W drugiej połowie XVIw, Hiszpanie chcieli zająć Anglię, żeby ustabilizować handel z Ameryką, neutralizując korsarskie zagrożenie, którego sprawcami byli również Anglicy, znacznie biedniejsi od Hiszpanów bezkarnie rabujących kontynenty amerykańskie. Anglia nie miała jeszcze takiego znaczenia, stąd wzbogacanie królewskiego skarbca m.in. łupieskimi napadami.
Pokonując Anglików, Hiszpanie mieliby na Wyspach Brytyjskich dogodną bazę wypadową do zgniecenia rebelii w Niderlandach należących wówczas do ich królestwa.
Ale Anglicy byli szybsi! W 1587r. ich flota, pod dowództwem Francisa Drake’a i Thomasa Fennera zaatakowała port w Kadyksie niszcząc wiele okrętów, a później napadli na Sagres, przejmując wypchany po brzegi kosztownościami galeon „San Felipie” co o rok opóźniło hiszpańską inwazję.
Wiele się wówczas działo, to były tylko przygrywki do decydującej konfrontacji która nastąpiła wkrótce. Ostatecznie zwycięzcami zostali Anglicy, ale nie pokonali Hiszpanów ilością okrętów, lecz lepszym dostosowaniem swojej floty do tej konfrontacji oraz znakomitym dowodzeniem swojej floty w tych zmaganiach. Anglicy wygrali i do hiszpańskich oraz portugalskich rabusiów, dołączyli angielscy, a później Francuzi, Holendrzy, Włosi, Niemcy itd. Nieomal każdy liczący się europejski kraj, chciał rabować co tylko się da poza Europą. Mordowanie i grabienie, trwające kilkaset lat, w książkach nazywają często – odkrywaniem i badaniem nowych kontynentów. Nie powinno być nazwy – Epoka Wielkich Odkryć, ale Epoka Wielkich Rabunków! Ale jedni faktycznie odkrywali i chcieli nacieszyć się nowościami oraz tym, co wcześniej nie było im znane, a inni ludzie, zwłaszcza ci mający wpływ na politykę swoich krajów, patrzyli na Nowy Świat, wyłącznie jak na obiekt nieprzebranych korzyści, które bezwzględnie trzeba zagarnąć dla siebie.
Taa! – westchnął pan Henio – moja flotylla przynajmniej wyląduje w słoikach nie robiąc nikomu krzywdy. Tylko teraz muszę oczyścić z piasku swoje okręty. Jak zwykły majtek pokładowy, szorujący deski szesnastowiecznego galeonu!
Ale warto to zrobić, bo jedno zgrzytnięcie ziarnka piasku między zębami i czar korniszona pryska!!!
– Koniec rozmyślania o wojennych flotyllach! Trzeba zabrać się do roboty!
Pan Henio zasiadł na stołku przy wannie i wyciągał z niej ogórki, szczotkując, płucząc i odkładając je do misek, a było tego sporo – 15kg! To był jego wkład w tegoroczną kampanię ogórkową, bo Żona wykonywała bardziej skomplikowane czynności związane z przetworami ogórkowymi.
Dwie godziny upłynęły niepostrzeżenie, jak każdego roku, podczas ogórkowej kampanii. W krzyżu łupało tradycyjnie, już po nie całej godzinie. Ale taka to technologia – stoisz zgarbiony nad wanną, szczotkując ogóry taplające się w wodzie i ściany w łazience masz czyste, albo robisz to wygodnie, siedząc na krzesełku, szczotkując ogórki znajdujące się w misce i kafle na ścianie oraz to wszystko, co znajduje się w pobliżu, ochlapane masz wodą oraz upaprane ogórkową mazią i pisakiem.
– Gdybym był bogaczem, zbudowałbym pałac w którym jedno, specjalne pomieszczenie byłoby przeznaczone do szorowania ogórków. Wygodny, skórzany fotel obrotowy, z regulacją oparcia i wysokości, kamienne misy z granitu i szczoteczka uchwytem ze szczerego złota, wysadzana diamentami – rozmarzył się pan Henio – żaden bogacz z pewnością takiego pomieszczenia nie ma! Bo bogacze podobno jedzą kawior, a nie korniszony! Mówili by z pewnością na mnie, że jestem ekscentrycznym bogaczem! A rzesze dziennikarzy z przeróżnych brukowców oraz bardziej ambitnych pism, za wszelką cenę, chcieliby zobaczyć owo niespotykane pomieszczenie! Ba! Telewizja pchała by się tutaj z kamerami! TVPis, chwaliłby się całemu światu, że nigdzie indziej na świecie, nie ma takiego pomieszczenia i jest to niewątpliwie jeden z pozytywnych efektów polityki rolnej obecnego rządu, a TVN krytykowałby mnie za to, że nie zajmuję się uchodźcami, nielegalnymi imigrantami, równością płci, nie popieram poglądów LGBT, ani nie roztrząsam problemów współczesnych Eskimosów, tylko w sezonie ogórkowym, zajmują się ogórkami!
Oldboy65
Ogórkowa Armada – Księga Codzienności cz. 38
Ps. O Wielkiej i Niezwyciężonej Armadzie poczytacie tutaj > https://historia.org.pl/2019/12/28/morska-bitwa-o-anglie-wyprawa-hiszpanskiej-wielkiej-armady-na-wyspy-brytyjskie/