Wsiowy głupek pokonał wirusa!
Pan Henio niestrudzenie kręcił wałkiem, lecz coraz bardziej go to irytowało! Siedział wpatrzony w monitor przeglądając wiadomości i nic. Wirus jakby zapadł się pod ziemię! Nie było żadnych informacji o zachorowańcach, ozdrowieńcach, odszczepieńcach, czy jak ich tam teraz nazywają. Tymczasem wirus zatacza coraz większe kręgi, atakując również heniowych znajomych i kolegów. Dlatego pan Henio utrzymuje wysoki stan alkoholu w swoim skarbczyku, aby w przypadku kwarantanny nie siedzieć przez kilkanaście dni w domu o suchym pysku! Myślał kiedyś również o zakupie kilku zgrzewek piwa Żateckiego na wypadek choroby i utraty smaku, bo to piwo jest i tak bezsmakowe, dlatego znakomicie pasowałoby do rekonwalescencji zamiast syropu, czy co tam medycy zalecają.
Wałek rozgrzany do czerwoności, pan Henio również, lecz w wiadomościach tylko: Srajman i Srajman! A sensacyjna wieść z polskich mediów od kilku dni głosi, że Wsiowy Głupek został zdyskwalifikowany, bo popierniczyło mu się we łbie i zamiast boksować zaczął przeciwnika kopać i obalać na ziemię. Wywiązała się bójka i takie tam zamieszanie jak na wiejskiej potańcówce, gdy większość imprezowiczów jest już mocno pijana, a właściwie nie ma już prawie nikogo trzeźwego. Ale jak się na galę sportów walki zaprasza wsiowego głupka, który robi bydło, to ma się wiochę, a nie sport!
– W życiu w to nie uwierzę, że ten człowiek nie wiedział co robi – mruczał do siebie pan Henio – może to i idiota, ale potrafi się wypromować po swojemu. Jak to kiedyś słynna Marilyn Monroe mawiała: „Nie ważne jak o tobie mówią, ważne, by mówili” Dlatego na sto procent była to celowa zagrywka i co z tego wynikło? Ponownie o Srajmanie jest głośno i o to właśnie cały czas mu chodzi. Wygląda na to, że niektóre gale sportów walki, mają przyciągać troglodytów uwielbiających przemoc na groteskowo, żałosnym poziomie, stąd obecność na nich różnych Srajmanów, a nie prawdziwych bokserów, czy zawodników MMA, których rywalizację warto obejrzeć nawet wówczas, gdy sporty walki nie mają dla nas większego znaczenia.
– Co by nie mówić – westchnął pan Henio zniechęcony wyłączając komputer – jeden Srajman o własnych siłach wyparł z mediów wirusa!!! Prawdopodobnie tylko chwilowo, na jeden dzień, albo dwa, ale dał radę i szacuneczek gościowi się za to należy! Bo w końcu odniósł jakieś sensowne zwycięstwo!
Oldoby65
„Wsiowy Głupek pokonał wirusa!” – Księga Codzienności cz. 40