Kwiaty, bułeczki i wino

Kwiaty, bułeczki i wino

6 marca, 2021 Off By oldboy

Postanowiłem, że będzie uroczyście i miło, dlatego zorganizowałem Dzień Kobiet w piątek, ponieważ w tym roku tak było najdogodniej. Kupiłem żółte tulipany, najpyszniejsze bułeczki z nadzieniem jogurtowym, jakie można dostać w naszym mieście i wspaniałe gruzińskie wino Kindżmarauli. Do tego ugotowałem barszcz na zakwasie z uszami. Adaptując do roli tradycyjnych uszek, pospolite pierogi z kapustą i pieczarkami.
Tylko nie wiem czy było tak jak chciałem, ponieważ wstałem lewą nogą, od rana miałem zły humor i nic mi nie wychodziło! Na dodatek z samego rana pieprznąłem głową w otwierający się wolniej niż zwykle bagażnik samochodowy. Co przeoczyłem waląc łbem w blachę, podczas pakowania zakupów do środka.
W każdym razie starałem się, pragnąc ten dzień uczcić, chociaż w moim życiu kobietę mam na co dzień. Czego nie żałuję, bo życie z nią jest inspirujące, pełne wrażeń i emocji. Po prostu nie sposób się nudzić, bo nigdy nie wiadomo, czym może mnie tym razem zaskoczyć!
Minęło ponad trzydzieści lat, od dnia w którym moja Żona zdecydowała się iść ze mną przez życie pełną niebezpieczeństw oraz wyrzeczeń drogą. Nie obiecywałem jej zbyt dużo, gdyż niewiele potrafię, nie miałem wydumanych planów na przyszłość, ani żadnych aspiracji pchających mnie drogą sukcesu do przodu, albo w przepaść, gdyby mi nie wyszło. Ona mimo to zaryzykowała i od tamtego czasu jesteśmy razem na dobre i na złe.

Życie z kobietą jest jak pełna emocji jazda na rollercoasterze. Być może dlatego niektórzy faceci, bojąc się tej jazdy  – zostają gejami. Zasłaniając się genetyczną niechęcią do nich. Natomiast ja uważam, że warto zaryzykować. Pod tym względem jestem tradycjonalistą i skoro Bóg stworzył dwie odmienne istoty na świecie – kobietę i mężczyznę, miał w tym jakiś ukryty cel, bo nie posądzam go o złośliwość.

Żyjąc ponad pięćdziesiąt lat na naszej pięknej planecie, doszedłem do wniosku, że On ten cały boży świat spierniczył! Najwyraźniej coś naszemu Stwórcy nie wyszło! Ale jest jak jest i żyć trzeba. Dostosować się. Może przed śmiercią jakoś to ogarnę. To całe dostosowywanie się do życia w społeczeństwie.

Ale nie wyobrażam sobie życia bez kobiet! Dla mnie nie miałoby ono najmniejszego sensu. Bez nich życie wiałoby nudą i byłoby jak dzień bez słońca, a noc bez księżyca. Być może dałoby się wytrzymać, lecz na świecie, na sto procent zrobiłoby się przygnębiająco, markotnie oraz ponuro…

Oldboy65