
Moja kasztanowa aleja…
Lubię tędy przebiegać, aby podziwiać majestatyczne drzewa tworzące kasztanową aleję. Rosnące na przekór losowi, który również i ich nie oszczędza. Dlatego są coraz słabsze. Mniej okazałe. Mniej dostojne, lecz bardziej narażone na zło tego świata. Wiele różni mnie od tej alei, gdyż stanowimy zupełnie inne organizmy żyjące na ziemi.
Ale jest coś, co nas łączy – razem się starzejemy. Tak samo narażeni jesteśmy na ZŁO tego świata i tak samo doświadczamy DOBRA spływającego na nas czasami. Dobra nie patrzącego na to, czy dosięga człowieka, drzewa, czy dzikiego zwierza.
Kiedy jesienią przebiegam tą starą aleją, czasami zbieram dla Żony kasztany, ponieważ lubi jesienne przyrody ozdoby. Ale kolejnym razem zbieram je, aby rozrzucać w innej części lasu, albo nawet na łąkach, by te majestatyczne drzewa zawładnęły światem!!!
Oldboy65