
Irlandczyk w burdelu
Nie będę ukrywał tego, że zainteresowałem się Irlandczykiem serwowanym w warszawskiej restauracji Deska i Kreska > https://sypkamaka.pl/deska-i-kreska/, którą wypatrzyłem podczas poszukiwania interesujących lokali. Bo temat drinków jest nieskończony jak wszechświat, a alkoholowych kombinacji jest z pewnością tyle, ile może powstać kombinacji szachowych już po kilku posunięciach szachistów. A może i znacznie więcej. Dlatego nie zdziwiło mnie to, że ktoś powołał do życia Irlandczyka i to w burdelu!
Wódka z Colą to banał. To po prostu wódka z Colą. Nic więcej. Ale rum z Colą, to już jest Cuba Libre, a nie nudny rum z colą. Bo do tego napoju dojdą kawałeczki limonki, albo soku z tego cytrusa. Ja wolę odrobinkę soku pomarańczowego.
I tutaj zaczyna się historia Cuba Libre, ponieważ powstały różne wariacje popularnego drinka. Na przykład Vanilla Cuba Libre: 1/2 limonki, gałązka mięty, 40ml jasnego rumu oraz 80 ml Vanilla Cola albo; Spiced Cuba Libre: 1/4 limonki, 40ml jasnego rumu, 80ml Coca Coli, szczypta cynamonu, ziarnko kardamonu i goździk.
Być może ktoś powie – zabawa! Co w smaku może zmienić szczypta cynamonu?
A może zmienić wiele. Bo drinki to wyższa szkoła jazdy. Tutaj nikt niczego przypadkowo nie dodaje – mam na myśli profesjonalistów i zagorzałych miłośników mieszanych napojów wyskokowych. O tym, że świat drinków jest nieograniczony, miałem okazję przekonać się tym razem w restauracji Deska i Kreska.
Dlatego ręce mi się zatrzęsły z pożądania, gdy dotarłem do działu „Autorskie emocje” widniejącego na karcie napojów. Nawet nie rzuciłem okiem na Mojito, czy Margaritę, tylko zapatrzyłem się na Irlandczyka w burdelu!
Powyżej „Irlandczyk w burdelu” serwowany w warszawskiej restauracji Deska i Kreska (ul. Grzybowska 5A)
Mogę podać składniki drinka, ale na 1000 procent nie zrobicie takiego samego, jakiego piłem w Warszawie. W jego skład wchodzi; Jameson whiskey (domyśliliście się z pewnością), syrop słony karmel, Bitters Orange Angostura, oraz orzechowa pianka. To wszystko wstrząśnięte, zamieszane, podane w eleganckiej szklanicy z lodem, efektownie przystrojone orzechową pianką i wypite.
Można podejść do tego, jak do zwykłego napoju i nie wdając się w szczegóły wypić ze smakiem i zapomnieć, lub zgłębić tajemnicę jego zawartości.
Mnie zaciekawił jeden ze składników – Bitters Orange Angostura i już powstało interesujące opowiadanie!
W skrócie Angostura to unikalny bitter, powstały na bazie najwyższej jakości pomarańczy, pochodzących z centrum Karaibów – Trynidadu. Producentem tego dodatku do drinków jest House of Angostura > http://www.angostura.com – firma z Trynidadu i Tobago słynąca z produkcji gorzkich wódek Angostura według receptury opracowanej przez założyciela firmy. Firma jest głównym producentem rumu na Trynidadzie i Tobago. W jej posiadaniu są destylarnie w USA, Kanadzie, na Bahamach i Surinamie.
Twórca receptury Angostura Bitters Orange – dr Johann Siegert urodził się…? Można powiedzieć o jeden mocny rzut beretem od mojej ukochanej mieściny, we Włodzicach Wielkich niedaleko Lwówka Śląskiego. Ale było to dawno temu, za czasów, gdy Dolny Śląsk należał do Prus. Doktor Siegert nie wymyślił tej mikstury specjalnie do koktajli, gdyż miała służyć m.in. do leczenia problemów żołądkowych.
Historia tego dodatku do drinków jest bardzo ciekawa i możecie poczytać o nim tutaj > https://rumlovefestiwal.com/pl/czym-jest-angostura-bitters/ Na koniec dodam, że za 100ml butelczynę trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych. Może dlatego tak wiele, że należy się przyłożyć, aby stworzyć tą ciekawą miksturę, której zaledwie kilka kropli potrafi zmienić smak napoju nie do poznania. Dlatego powstało powiedzenie: „Barek bez Angostury jest jak kuchnia bez pieprzu i soli.”
Oldboy65
Ps. Przepisy drinków pochodzą ze strony > https://www.mojbar.pl/cuba-libre-przepis-na-drink/ a kilka informacji o Angostura ze strony > https://rumlovefestiwal.com/pl/czym-jest-angostura-bitters/