Imperium w rękach szaleńca!
Zawsze uważałem, że nie należę do grona naiwnych ludzi. A jednak łudziłem się, że moje pokolenie, urodzone w czasie pokoju. Jako jedyne w dziejach Europy, a może i Świata, będzie mogło w spokoju dożyć swoich ostatnich dni. Ale nie! Komuś to przeszkadzało!!! Bo zawsze znajdzie się jakiś szaleniec, ze swoimi wizjami oraz chorymi urojeniami, pragnąc wprowadzić je w życie. Rujnując tym samym życie milionów innych ludzi.
Pal licho, jeśli pojawi się szaleniec, który niewiele może. Mogący jedynie uprzykrzyć żywot swoim sąsiadom. Na przykład srając im w nocy na wycieraczki, albo blokując drzwi windy, aby dymali z zakupami na piętra piechotą. Ale szaleniec mający wpływ na życie milionów ludzi, to prawdziwa tragedia!
Rosyjski wizjoner postanowił podbić Ukrainę. I zamiast na stare lata wygrzewać kości w luksusowej willi na przedmieściach Moskwy, we Włoszech nad ciepłym morzem, albo na słonecznej Maderze. Kosić trawnik dla zabawy, pić schłodzoną wódeczkę, zagryzając ją kiszonym ogórkiem i kiełbasą produkowaną specjalnie dla niego. Bawić się w chowanego z wnukami, albo prawnukami. Postanowił zjebać życie innym ludziom, wywołując wojnę!
Bo w głowie wypchanej botoksem ma wizję Wielkiej Rosji. Wizję która mu spać nie daje! Tymczasem Rosja w której od lat panuje, to kraj bardzo biednych ludzi, reprezentowanych przez hiperbogaczy tarzających się w forsie jak świnie w błocie.
Na Ukrainie też nie jest zbyt dobrze. To fakt, ponieważ mogłoby być znacznie lepiej. Ale mając perspektywę ruskiego „dobrobytu” Ukraińcy postanowili się bronić. Jestem pod wrażeniem ich oporu, gdyż niecałe 10 lat temu, z łatwością oddali Ruskom Krym. A dzisiaj walczą o każdy centymetr własnej ziemi!
Niestety bez pomocy Europy, USA i możnych tego świata, nie mają szansy obronić się przed najeźdźcą. Bo militarna przewaga Rosjan jest gigantyczna. Co najmniej tak wielka, jaka była wieki temu pomiędzy wojskiem perskim, a greckim pod Termopilami.
Niestety bez względu na to, jak ta bezsensowna wojna się potoczy, wszyscy w jakimś stopniu poniesiemy jej konsekwencje. Na razie mamy na karku setki tysięcy uchodźców i będzie ich przybywać. Wiele osób entuzjastycznie, z przekonaniem oraz zaangażowaniem im pomaga i tak powinno być. Bo nie można udawać, że nic się nie dzieje. Zwłaszcza, gdy zło jest tuż za miedzą. Dzisiaj pomagamy, lecz powstaje pytanie: CO BĘDZIE DALEJ? Może jeszcze za wcześnie o tym myśleć? Może myśleć o tym nie wypada? A może warto mentalnie przygotować się na negatywne konsekwencje urojeń, które przez sługusów rosyjskiego wizjonera, za pomocą czołgów wprowadzane są w życie?
Oldboy65