Bo każdy ma swoją szafę…

Bo każdy ma swoją szafę…

23 sierpnia, 2022 Off By oldboy

To było wiele lat temu. Może dziesięć, piętnaście, dwadzieścia. Nie pamiętam dokładnie. Ale pamiętam, że był ciepły wiosenny poranek. A ja zmierzałem do sklepu po pieczywo. Przy frontowej ścianie sklepiku, na wystającym, betonowym fundamencie siedział starszy mężczyzna. Miał 60-70 lat, możliwe, że nieco mniej. Bo bezdomni, a on na jednego z nich wyglądał. Nie chodzą do lekarzy. Nie odżywiają się najlepiej. Nie dbają o wygląd. Po prostu walczą o przetrwanie, lecz na znacznie niższym poziomie niż my „normalni” ludzie. Można powiedzieć, że żyją na poziomie trwania do następnego dnia, do jutra, bez myślenia o tym, co będzie dzień później. Wchodząc do sklepu, pomyślałem, że kupię mu słodką bułkę. Bo pewnie takiej nie jadł od niepamiętnych czasów! Ot, tak sobie – zrobię człowiekowi przyjemność.
Kiedy wręczałem mu bułkę. Spojrzał na mnie zdziwiony. Wziął ją i burknął coś pod nosem. Być może było to podziękowanie. Tego nie wiem. Oddalając się byłem dumny z tego, że zdobyłem się na taki gest. Że pomyślałem o nieznanym mi człowieku i bezinteresownie zapragnąłem sprawić mu przyjemność. Ale po chwili. Przez głowę przeszła mi myśl, że powinienem kupić mu bochenek chleba. Może  nie byłby on tak smaczny jak słodka bułka z serem, lecz wystarczyłoby mu to na znacznie dłużej. Dlatego pomyślałem, że postąpiłem niewłaściwie. Popełniłem błąd i przestałem cieszyć życzliwym gestem na który się zdobyłem…
Bo wątpliwości są kwintesencją wychowania człowieka w poczuciu niskiej wartości. A takie wychowanie potrafi zabić w nas nawet najmniejszą inicjatywę i wiarę w siebie. Jedziesz na zawody. Wygrywasz i po chwilowej radości wmawiasz sobie, że wygrałeś, gdyż konkurencja była bez formy albo, że mimo wszystko powinieneś zrobić znacznie lepszy wynik!!! Wychodzisz za mąż za wspaniałego faceta lub żenisz się z kobietą swoich marzeń. A później uważasz, że na życie z taką osobą nie zasłużyłeś. Że na twoim miejscu powinien być ktoś zupełnie inny! Dajesz z siebie wszystko, angażujesz cały swój potencjał. Talent. Zostajesz w pracy po godzinach. Rezygnujesz z urlopu, aby wykonać zadanie zlecone przez pracodawcę. Dostajesz wielką premię, ponieważ twój trud został doceniony. Ale uważasz, że wyróżniony powinien być ktoś inny. Ktoś, kto według ciebie bardziej na to zasłużył. A w głębi duszy czujesz, że właśnie tobie się to należy!
Moje pisanie to walka z piętnem jakim mnie naznaczono, czym jest poczucie niskiej wartości, a co za tym idzie – brak wiary w siebie i wątpliwości jak nieuleczalna choroba nieustanne dręczące umysł. A wątpliwości zabiły więcej marzeń niż porażki!
Blogowanie. To, że się ośmieliłem pisać publicznie, z czym związane jest również narażanie się na krytykę, jest moim symbolicznym wyjściem z szafy. Bo nie tylko homoseksualiści po latach ujawniają to, kim są i co tak naprawdę czują. Każdy z nas ma swoją szafę w której znajdują się skrywane potrzeby i pragnienia. Ukrywane ułomności, lub stłamszone w młodości talenty!

Tak! Jestem przekonany o tym, że większość z nas ma coś więcej do zaoferowania światu, niż to, co od siebie mu daje. Ale wstydzimy się tego, nie mamy śmiałości wyjść z tym do ludzi. Zatańczyć, zaśpiewać. Zaprezentować to jak potrafimy pisać, robić piękne zdjęcia albo malować. Pokazać cokolwiek wartościowego, coś co skrzętnie ukrywamy przed światem. A nasze ułomności, których się wstydzimy, uniemożliwiają nam rozwinięcie skrzydeł i pokazanie ludziom tego, że nawet z nimi potrafimy być wielcy! Tak postępuje wielu z nas. Ale z podłościami nie mamy problemu! Tym obdarzamy bliźnich bez wstydu, wysiłku i niemal przy każdej okazji. A powinno być zupełnie odwrotnie!


Deszczowa pogoda nigdy mnie nie przytłaczała. Bo z każdej kropli deszczu można wycisnąć jakąś myśl dla innych, albo dla siebie, lub bezmyślnie narzekać na to, że pada, lecz ja wolę moje deszczowe rozmyślania takie jak to powyżej…

Oldboy65