Twarzą w twarz z Marianem Opanią

Twarzą w twarz z Marianem Opanią

8 października, 2022 Off By oldboy

Z grą aktorską jest jak z gotowaniem rosołu. Kucharze przyrządzą go według tego samego przepisu, a i tak ich zupy będą różniły się smakiem. Dlatego nie porównywałem Mariana Opani z Anthonym Hopkinsem. Bo chciałem nacieszyć się JEGO interpretacją tej samej roli i dla niego pokonaliśmy kilkaset kilometrów!
Temat „Ojca” był mi znany z filmu, w którym występował Hopkins. Ale zobaczyć to samo na deskach teatru, to zupełnie inna sprawa. Tutaj aktorki i aktorzy grają tylko dla nas. Dla ludzi znajdujących się w sali. A jeśli wystąpią w tej samej sztuce po raz kolejny i następny. Zrobią to za każdym razem odrobinę inaczej, gdyż jest to magia niemożliwej do powtórzenia chwili.
Dlatego nie staram się oceniać, recenzować, porównywać… Po prostu podoba mi się przedstawienie lub nie. Bardziej lub mniej. Nic więcej. W Ateneum wystąpił również mój ulubiony Przemysław Bluszcz. Nie przypominam sobie, aby grał kiedyś dużą rolę. Ale nawet niewielka kreacja w jego wykonaniu jest zawsze znakomita.
Na początku sztuki uśmiechałem się pod nosem. Bo robiło się zabawnie, gdy bardzo mocno dojrzały mężczyzna starał się udowodnić zatroskanej córce, że daje radę. Dlatego usiłował pozbyć się kolejnej opiekunki i do tego stopnia był zdeterminowany, że posądził ją o kradzież! To nie była z jego strony złośliwość. On resztkami gasnącego umysłu starał się panować nad własnym życiem…

Fot. Marian Opania po przedstawieniu oraz manifestacja artystów wyrażająca poparcie dla Ukrainy.

Ale stawało się coraz gorzej. Mylenie wydarzeń. Zapominanie. Nie poznawanie znajomych twarzy. Choroba robiła swoje, a Marian Opania mocno zbliżył nas do niej. Zrobiło mi się smutno, gdyż On na scenie, ja na widowni i wszyscy inni ludzie na świecie zmierzamy do nieuchronnego końca. Ale jaki on będzie dla mnie? Czego najpierw mi zabraknie? Siły mięśni? Pamięci? Czegoś innego?
Wiem, że zamartwianie się nie jest dobre. Ale gdy się powoli ślepnie i głuchnie… A na siłowni z trudem wyciska zaledwie 60kg, zamiast dawniejszych 130-tu. Biega się mniej i wolniej, lecz z wkładanym w to coraz większym wysiłkiem. To myśl o  tym, że mógłbym być kiedyś całkowicie zależny od innych ludzi, wraca jak piłka odbita od ściany.
Ale jeszcze się nie poddaję i Wy tego nie róbcie. Bez względu na to, czy jesteście młodzi, czy starzy. Nie poddawajcie się! Cieszcie się tym, co macie i nie myślcie o tym, czego Wam brakuje. Wówczas życie stanie się znacznie łatwiejsze. Nawet wtedy, gdy będziecie musieli opędzać się od czarnych myśli.

Oldboy65

Teatr Ateneum > https://teatrateneum.pl

Ojciec – autor Florian Zeller > https://pl.wikipedia.org/wiki/Florian_Zeller

Reżyseria – Iwona Kempa > https://polskieradio24.pl/130/5665/Artykul/1750165,Spektakl-Ojciec-O-przemijaniu-i-zmierzaniu-do-konca

Obsada:

Andre – Marian Opania,

Anne, jego córka – Magdalena Szejbal,

Pierre – Przemysław Bluszcz,

Laura – Paulina Gałązka,

Mężczyzna – Dariusz Wnuk,

Kobieta – Małgorzata Mikołajczak

Więcej o przedstawieniu > https://teatrateneum.pl/?p=28961