Era Półbogów!
Pan Henio snuł się jak smród po gaciach, rozglądając się po nieprzebranych zasobach olbrzymiego marketu AGD, ponieważ Żona zapragnęła nowej lodówki. Wciągnie się jej cenę w koszt remontu i będzie OK – pomyślał – Tylko szkoda, że nie ma na to unijnych dodatków, albo pisowskich zapomóg. Ale niestety współczesny świat tak jest skonstruowany, że jeśli sobie radzisz, a jesteś przeciętniakiem, to znikąd pomocy. Ba! Jesteś przez władzę najwięcej w tyłek dymany. Bo nygusy nieskalane pracą, mogą liczyć na wsparcie. Władza zapłaci za nich czynsz, dorzuci do opału. Opieka Społeczna zorganizuje ciuszki, albo żarcie. Wystarczy załatwić kasę na winko, piwko oraz fajki i można żyć jak panisko!
A bogacze? To dla nich są wszelkie ulgi, zwolnienia, albo nieścisłości w prawie, aby jeszcze więcej forsy zostało im w portfelu. Dodatkowo wrzucą do działalności furę, którą prywatnie wożą dupę po mieście i oczywiście wliczą w to remonty oraz paliwo. A ci najbogatsi nie wydadzą z prywatnych pieniędzy na życie ani grosza. No może co nieco, aby urzędnicy na papierze mieli to, że funkcjonują również jako zwykli obywatele. A nie tylko jako srający kasą biznesmeni.
Taa – zamyślił się pan Henio zerkając na sprzedawców wpatrzonych w ogromny ekran telewizora. Na którym w prawym górnym rogu widniał wynik: 1:0 dla naszych. A na całej jego powierzchni widoczne było piłkarskie boisko i 22 facetów namiętnie ganiających za piłką.
– Era Półbogów! Dawniej byli gladiatorzy. Na ogół zniewoleni ludzie, zmuszani do mordowania się na arenie za miskę zupy dla uciechy gawiedzi – wspominał w myślach pan Henio archaiczne czasy – Teraz w zasadzie każdy może zostać półbogiem. Trochę talentu, szczęścia i dużo ciężkiej pracy nad kondycją oraz techniką i jesteś na piedestale! Pod warunkiem, że wybierzesz dyscyplinę uwielbianą przez miliony. Wówczas zgarniasz mamonę wiadrami. A jak już staniesz się mega gwiazdą, to działacze będą negocjować z Policją na temat zatuszowania efektów twoich kolejnych wybryków na mieście po drogiej wódzie, wypalonym zielsku, czy czymś mocniejszym. A na ogólnie mało rozgarnięte, lecz przeważnie atrakcyjne dzidy, będziesz działał skuteczniej niż lep na muchy! Wystarczy umiejętnie haratać w gałę i można żyć nie umierać!
Pan Henio zakończył rozmyślania o bajecznym życiu gwiazd piłki nożnej, bo otrzymał sygnał, że Żona już się zdecydowała. Wypatrzyła odpowiedni sprzęt, dlatego wypadało czym prędzej wychodzić ze sklepu, bo jeszcze się rozmyśli i zawróci!
Oldboy65
Era Półbogów – Księga Codzienności cz. 54