Zużyte atrybuty lata
Liście, zużyte atrybuty lata. Opadają na ziemię jakby od niechcenia. Niekiedy usiłując swą lekkością walczyć z siłą grawitacji. A grawitacji nie oszukasz mizernością wagi! Nawet wówczas, gdy zeschłym liściem się staniesz.
Wszędobylski kolor wchłania krajobrazy leśne, pól, łąk, a nawet wielkomiejskie. Bo jego zadaniem jest złagodzić żal po przebytym lecie. Jak kilka drinków wypitych dla ukojenia. Można rozpaczać za minionym czasem. Zwłaszcza gdy był on dla nas łaskawy. Żalić się na jego bezduszną nieuchronność. Ale zatrzymać się go nie da.
Co więc możemy zrobić??? Tkwić w smutku lub cieszyć się jesienią! Bo nawet w przemijaniu jest specyficzne piękno. Okraszane barwą milionów liści upadłych i tych nadal wiszących na drzewach. Cieszącymi oko czerwonymi jarzębinami i czarnymi bzami. Czasami zaakcentowane głuchym łoskotem spadających kasztanów wprost na naszą głowę.
Oldboy65