Na trasie Diabelskiego Koła Gór Suchych
Obsuwając się po kamieniach zalegających zbocze Włostowej, z żalem spoglądałem w kierunku ostatnich pięciu szczytów, których zdobywanie musiałem odpuścić. Pokonałem tylko pierwsze pięć wzniesień na 12km trasie Biegu Górskiego Diabelskie Koło Gór Suchych.
fot. Widok na okolice z ruin pałacyku myśliwskiego Hochbergów położonego na zboczu Waligóry
Na trasę ruszyłem z parkingu położonego w centrum Sokołowska. Na początku 22km dystansu znajdował się Bukowiec (898m). Było ciężko, lecz zaskoczyło mnie to, że bez problemu wdrapałem się na szczyt. Dalej był trawers Krzywuchy, po którym niestety nie mogłem zbiegać w tempie jakie planowałem. Już tutaj podbicie lewej stopy dawało znać o sobie. Później pogubiłem się w rejonie ruin zamku Radosno. Następnie był łatwy odcinek, na którym też powinienem biec znacznie szybciej. Po nim nastąpiła mordercza wspinaczka na Waligórę (934m). Było to chyba moje najszybsze wejście na najwyższy szczyt Gór Suchych! Z którego bez łapania oddechu, sapania, stękania, od razu pobiegłem dalej. Jakbym w ogóle chwilę wcześniej się nie wspinał! Niestety ponownie zbiegałem zbyt wolno. Co najmniej o pół minuty na kilometr, jak na moje obecne możliwości. Suchawa (929m), Kostrzyna (906m), Włostowa (904m) Pokonanie tych trzech szczytów to był „moment”. Ale nie mogłem powstrzymać się od kilku bardzo krótkich przerw na zrobienia zdjęć. Widoki były przepiękne. Ujrzałem nawet odległe pasmo Karkonoszy z majestatyczną Śnieżką. Z Włostowej szybko zsuwałem się po kamieniach, ryzykując bolesny upadek. A nie musiałem się spieszyć, gdyż decyzję o rezygnacji z dalszego biegu podjąłem na górze.
fot. Widok Czech ze szczytu Suchawy
Na leśnym trawersie u podnóża szczytu, ostatecznie pozbyłem się złudzeń, ponieważ z powodu bólu stopy nie mogłem biec w tempie, w jakim powinienem pokonywać łatwiejsze odcinki. Nie wiem co będzie dalej. Do zawodów jest tylko miesiąc w którym mam przerwę urlopową z nikłymi warunkami na bieganie. Ale jeśli na urlopie tradycyjnie nie przytyję i w międzyczasie wybiegam zakładane sto kilometrów, to może mój start będzie miał sens? Bo warto włożyć odrobinkę wysiłku, aby pokonać ciekawą i wymagającą trasę w malowniczych Górach Suchych.
fot. Skałki na zboczu Włostowej od strony Sokołowska.
Sobotni 12km odcinek, po odliczeniu krótkich przerw na zdjęcia pokonałem w czasie 2:13:04 W górę było +721m w dół -699m, lecz tym razem Garmin był łaskawy, obcinając ze statystyk tylko kilkadziesiąt metrów przewyższenia.
Ps. Zamiast użalania się nad sobą, zafundowałem sobie „Prosty Wybór” z Browaru Zakładowego >>> https://browarzakladowy.pl
Oldboy65
Link do strony zawodów Diabelski Koło Gór Suchych > https://formularz.ultimasport.pl/134