Dotarłem do kolejnej granicy
Mam ambiwalentny stosunek do wszelkich medali oraz konkursów, w których o tym kto otrzyma wyróżnienie, decyduje subiektywna ocena jury.
Dzisiaj pojechałem odebrać przyznane mi odznaczenie, zastanawiając się nad tym, czy mi się ono należy. Bo jak widać na zdjęciu, powinien otrzymać je ktoś zasłużony dla firmy. A ja przez kilkadziesiąt lat wykonywałem swoje obowiązki służbowe, nic więcej.
Ale kto według mnie mógłby na owe wyróżnienie zasłużyć? Osobiście nie znam takiego człowieka. Wiem jednak, kto taką nagrodę powinien otrzymać. Osoba która wynalazłaby technologię umożliwiającą wyprodukowanie dwóch ton koksu, z jednej tony węgla! Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Ale czy takie coś jest możliwe? Teoretycznie nie, chociaż producenci mięsa już dawno doszli do tego i z jednego kilograma mięsa, potrafią zrobić dwa kilogramy kiełbasy, a nawet szynki klasy Premium! Może więc warto by było z nimi na ten temat pogadać?
Kiedy kilka dni temu zapytałem, dlaczego właśnie ja takie wyróżnienie otrzymam. Mój przełożony w przypływie bezgranicznej szczerości odparł, że w tym roku nie ma nikogo innego. Dzięki temu chociaż raz w życiu mogłem poczuć się jak ktoś wyjątkowy, bo niezastąpiony. Poczułem się dokładnie tak, jak ludzie którzy sądzą, że bez nich świat by się zawalił!
OLDBOY65