Zagubiony jak kucharz we mgle!
Poczułem się zagubiony jak kucharz, który wyskoczył po nowalijki do przydomowego ogródka i zabłądził. Czyżby Oddaszfartucha sobie ze mnie zakpił? W sumie to błahostka, lecz przez nią mój plan opóźnił się o ponad pół godziny. Wczoraj szukałem ziemniaczanych inspiracji, gdyż kupiłem tegoroczne ziemniaki wielkości orzechów włoskich i pomyślałem, że można by było zrobić z nich coś…
Jajka po wałbrzysku
Dzisiaj miałem wrzucić na bloga coś innego. Ale umieszczona na pulpicie komputera kilka tygodni temu fotografia tej potrawy, nie daje mi spokoju. Bo jak tu nie wspomnieć o, co prawda jeszcze nie słynnych, lecz okrzyczanych „Jajach po wałbrzysku” Nie okrzyczanych przez media oraz medialnych celebrytów lecz przeze mnie w kuchni. „Ho! Ho! Ho!” – zawołałem…