Pucharu na zachętę nie było!
Jak przystało na dziwoląga, zamiast rozciągania, doładowywania się energią z Kosmosu, skupienia, koncentracji. Jak zwał tak zwał. Ja martwiłem się tym, że zapomniałem zabrać w podróż do Warszawy pasty do zębów i bez wyszczotkowania zębów będę czuł dyskomfort podczas wspinaczki na 30-te piętro Pałacu Kultury i Nauki. Zdaję sobie z tego sprawę, że mogę przez…
Żmigród, Kudowa, czy Jelenia Góra???
Miał być biegowy reset i był. Dlatego po kilku dniach przerwy ruszyłem na trening. Ale z trudem pokonałem skromne 12km w terenie. Na domiar złego poczułem ból w lewym kolanie. Z miejsca dolegliwości wywnioskowałem, że to więzadło. Bo taka przypadłość jest mi znana od dawna. Musiałem wyluzować i na wszelki wypadek wczorajszy trening skończyłem marszobiegiem.…
2, 3, 4, 5kg mniej do Wigilii ;)
Wdrapując się na wagę po raz kolejny i widząc to, co na wyświetlaczu się pojawia. Zatroskany jestem niesłychanie tym, że moja waga jakby stała w miejscu, pomimo nieudolnych wysiłków zmierzających do tego, aby odrobinkę spadła. Bo, co ludzie powiedzą, jeśli nie drgnie? Plus – minus o kilogram? A co mają powiedzieć? Wali ich to, że…
Powrót do żelastwa po 25 latach!
Mój powrót do siłowni nastąpił po latach. Co najmniej po 25-ciu! Możliwe, że na stałe, a może tylko na jakiś czas. Wiele lat temu ćwiczyłem u kumpla w piwnicy na sprzęcie domowej roboty. Było ciasno, lecz co tam ciasnota dla marzycieli zapaleńców! Mieliśmy sztangielki zrobione z betonu. Krążki powycinane ze stalowej blachy, albo żeliwne czajniki…
Ostatni maraton
Niektóre etapy w swoim życiu powinniśmy definitywnie zakończyć, czy tego chcemy, czy nie. Dla mnie finałem jednego z nich, było zakończenie rywalizacji na dystansie maratonu i ultramaratonu. Być może przemówił do mnie zdrowy rozsądek, a może obawa o to, że nie dam rady, że kiedyś podczas zawodów padnę na twarz z wycieńczenia, ośmieszając się przed…
Mój wrześniowy step by step!
Step by step brzmi bardziej światowo niż banalne staropolskie określenie – krok po kroku. Z dumą przyznam, że w tym bardzo długim stwierdzeniu wykorzystałem zaledwie 20% angielskich słów jakie do tej pory przyswoiłem! Ale przez tą angielszczyznę moje kroki nie będą dłuższe ani liczniejsze. Bo nad kadencją nadal nie pracuję bujając się pomiędzy 165, a…
Atestowana dyszka w Ząbkowicach
Biegaczom można wiele zarzucić, ponieważ nasz biegowy światek też nie jest idealny, ale łączy nas jedno – aktywność fizyczna. Dlatego bez względu na to, jakie biegowe aspiracje kierują biegaczką lub biegaczem. 20-to, 50-cio, czy nawet 80-cio letnim, zawsze zmuszają nas one do sportowej aktywności. Czego uwieńczeniem dla większości z nas jest udział w zawodach. A…
Poniedziałkowy bieg na Zaltman
Szczyt Zaltman od dawna chodził mi po głowie. Ale nie dlatego, że jest to spektakularna góra, po zdobyciu której można by było chwalić się niezwykłym osiągnięciem na Facebooku. Jest to niewielkie, nieco ponad 700 metrowe wzniesienie. Będące najwyższym szczytem mikroskopijnych Gór Jastrzębich położonych tuż za granicą, u naszych czeskich sąsiadów. W takim razie skąd u mnie zainteresowanie czeską…
Stary człowiek i może!
„Stary człowiek i morze” – znacie to opowiadanie Ernesta Hemingwaya z 1952r.? Książka opowiada o starym rybaku Santiago, który wybiera się na kolejny samotny połów i po wielu dniach niepowodzeń łowi ogromnego merlina. Udowadniając tym, że wiek nie ma znaczenia, jeśli człowiek skupia się na tym co jest ważne, na walce z własnymi słabościami i…
Ostatnia osiemnastka w tym miesiącu!
Nie wiem co mi dzisiaj do łba strzeliło, że na początku ostatniego „treningu” w tym miesiącu, postanowiłem wbiec na stary nasyp kolejowy, aby udać się nim w dalszą drogę. Pociągi po nim od lat nie jeżdżą, dlatego mocno zarósł różnymi krzakami, lecz nadal jest użytkowany. O czym mogłem przekonać się biegnąc puszkowo, butelkowo, papierowo, gówniano…