Milczący hymn w Warszawie :(
Pan Henio wsłuchiwał się w milczenie tłumu i rozczarowany był tym, że prawie nikt nie śpiewa. Niektórzy uczestnicy Biegu Niepodległości mamrotali coś pod nosem, inni mruczeli. Tylko nieliczni, tak jak pan Henio śpiewali, ale nie za głośno. Jakby wstydząc się narodowej pieśni. Pan Henio odpuścił zwrotkę z Napoleonem, którego uważał za palanta do kwadratu… Cysorz!…