Najważniejsze to nie poddawać się!
Z coraz większym trudem to mówię i coraz ciężej jest mi tak myśleć, a dopiero pięć dych z kawałkiem na karku. Wmawiać sobie, że jestem twardzielem i nic mnie nie rusza, też jakoś nieswojo. Mógłbym również udawać Kozaka na mieście, albo na fejsie, przynajmniej tak jak robią to niektórzy ludzie, ale uważam, że to byłoby…