1536 dni do celu!
W takim tempie, w którym się od miesięcy odchudzam. Zaplanowaną wagę. Niższą od obecnej, osiągnę dopiero za 1536 dni! Obym tylko wcześniej nie zapadł w starcze otępienie, zachorował na chorobę alzheimera albo sklerozę, czy inne dziadostwo. Bo mógłbym o tym zapomnieć, że chciałem schudnąć symboliczne 12kg! – analizował pan Henio swoje nieudolne zmagania z nadwagą – WeightFit…
2, 3, 4, 5kg mniej do Wigilii ;)
Wdrapując się na wagę po raz kolejny i widząc to, co na wyświetlaczu się pojawia. Zatroskany jestem niesłychanie tym, że moja waga jakby stała w miejscu, pomimo nieudolnych wysiłków zmierzających do tego, aby odrobinkę spadła. Bo, co ludzie powiedzą, jeśli nie drgnie? Plus – minus o kilogram? A co mają powiedzieć? Wali ich to, że…
Nienawistna Dziewięćdziesiątka!
Rzucił na nią pełne nienawiści spojrzenie. Gdyby wzrokiem potrafił zabijać, byłoby już po niej. Chciał ją kopnąć. Ale podnosząc stopę, w ostatniej chwili się opamiętał. Wiedział, że taki kopniak będzie bolesny, lecz nie dla niej, tylko dla niego. Poza tym żal mu się zrobiło nowiutkich Kubotów, które mógłby przy tym uszkodzić. Pianka EVA z której…
Metoda Małej Michy
Końcówka maja dotarła nawet do mojej wioski, a na moim skołatanym grzbiecie 4kg tłuszczu więcej i pozytywne efekty dietetycznej męczarni zostały tylko mglistym wspomnieniem. A tak lekko już było! Od kilku dni w gardle sucho. Co najwyżej jakiś kaszel w głębi ciała się zbiera. Dla odmiany nos zawalony po brzegi glutami. Ale przeziębienie jakby odpuściło. Być może syrop z…
Jeden niewinny batonik rozwala system!
Wielu ludzi podczas walki ze zbędnymi kilogramami odstawia cukier i na pierwszym miejscu rezygnują ze słodzenia kawy oraz herbaty. To bardzo dobra metoda, ponieważ dwie kawy dziennie i trzy herbaty posłodzone cukrem np. dwoma łyżeczkami na szklankę, to dziesięć łyżeczek cukru, średnio 20kcal na łyżeczkę, co daje 200kcal dziennie! Niby niewiele, ale jeśli spojrzelibyśmy na to procentowo, to wygląda zupełnie inaczej. Na…
Moja dietetyczna nonszalancja!
Przyznacie że określenie – „dietetyczna nonszalancja” brzmi znacznie korzystniej, niż jakbym napisał; objadam się sporadycznie, lecz obficie i systematycznie. Ups! Tak można by było określić planową redukcję, którą prowadzę od kilku miesięcy z różnym skutkiem. To znaczy jedynym skutkiem, jakim jest niewątpliwie utrata wagi, ale okupiona niepotrzebnym stresem i to nie związanym z głodem, a…