Herbatka ze Skrzypiskusa!
– Znowu kupiłeś jakiś wynalazek – powiedziała heniowa żona z niesmakiem, spoglądając na plastikowy pojemnik z napisem SKRZYP, który pan Henio postawił na stole.
– Tutaj masz porządną herbatę – mówiąc to wyciągnęła z szafki opakowanie herbacianej mieszanki o nazwie „Owocowa Laguna”.
To pewnie cudowny napój celebrytów, na wzmocnienie, żeby botoks gęby lepiej się trzymał – pomyślał pan Henio, nie wykazując najmniejszego zainteresowania owocowym miksem.
Postawił na kuchence gazowej czajnik z wodą. Włączył gaz i zabrał się za studiowanie etykiety opisującej właściwości herbaty ze skrzypu, na której widniało:
– „Dzięki dużej zawartości krzemionki, skrzyp może pomóc w regeneracji oraz wzmocnieniu organizmu, korzystnie wpływając na procesy przemiany materii oraz funkcjonowanie układu krążenia. Poprawia również kondycję włosów i paznokci…” – pan Henio uważnie studiował etykietę.
– Trzeba dbać o włosy na klacie, skoro na łysinie zostały niedobitki dawnej fryzury – pogładził się po głowie czytając dalej.
– „Związki krzemu wpływają pozytywnie na aktywność hormonalną ludzi starszych, działając poniekąd rewitalizująco i odmładzająco.”
– Poniekąd tak, poniekąd nie. Ładne słówko wtrącili – żachnął się pan Henio – poniekąd, również może znaczyć; nie w pełni, niezupełnie, po trosze, połowicznie, szczątkowo, urywkowo, bez mała, jakby, niby, niejako, w pewnej mierze, do pewnego stopnia, jak gdyby, nieco itd. itp.
– Najważniejsze, że przed słowem regeneracja nie widnieje – PONIEKĄD, bo w nosie mam rewitalizację i odmładzanie. Starego pryka w młodego lwa mogą zamienić jedynie CZARY, a nie herbatka ze skrzypu, lub jakiegokolwiek zioła.
– Herbatka ze skrzypu nie jest zbyt popularna. Z pewnością to zasługa pospolitości tej rośliny i mało lanserskiej nazwy – herbata ze skrzypu. Fuj! Ale na przykład herbata z hibiskusa, brzmi godnie i światowo. O! Skrzypiskus! Tak trzeba nazwać moją herbatę ze skrzypu i popularność zioła pójdzie w górę, bo wielu ludzi będzie chciało napić się herbaty ze skrzypiskusa! Może jednak o tym nie mówić? Nie rozpowszechniać, gdyż wraz z modą, cena rośliny poszłaby w górę! Chociaż popularna jest i pospolita nieomal na całym świecie. Niech ludziska nadal chleją napar zwany czerwonym złotem faraonów, gdyż już w starożytnym Egipcie pito herbatę z hibiskusa, stąd przypuszczenie, że również faraonowie raczyli się tym naparem – pan Henio z mocnym postanowieniem utrzymania tajemnicy o niezwykłych właściwościach skrzypu polnego, zalał wrzątkiem wysuszone kawałeczki ziela.
Skrzyp polny z pewnością nadal zostanie tajemniczym skrzypem, do którego docierają tylko ludzie marzący o długowieczności, podobni do pana Henia, albo wszyscy inni, których nie przekonują chemiczne substytuty ziół.
Oldboy65
Herbatka ze skrzypiskusa – Księga Codzienności cz. 44