Modlitwa do diabła
„Narzekanie jest modlitwą do diabła.” Na taką sentencję trafiłem w filmie Dogman wypowiedzianą przez głównego bohatera tej opowieści. Kim był ów człowiek? Psychologiem, psychiatrą, trenerem personalnym. Buddyjskim mnichem? Wybitnym myślicielem? Otóż nie! Był to mężczyzna, nad którym w dzieciństwie znęcała się rodzina. Jego ojciec i brat, gdyż zdesperowana matka uciekła od męża sadysty, zostawiając dzieciaka…
Zabrakło mi 4 sekund na kilometr biegu!
Do Sobótki przyjechałem dwie godziny przed startem półmaratonu. Wiedziałem, że będzie tłok w tym niewielkim miasteczku i wolałem być wcześniej. Sobótka to prawdziwe biegowe miasteczko, dlatego organizatorzy przewidzieli możliwość parkowania również poza parkingami, które z pewnością nie pomieściłyby dodatkowych kilkaset samochodów w pobliżu miejsca startu i mety. Do biegu byłem zupełnie nie przygotowany, ale chciałem…
Porozmawialiśmy sobie o bieganiu.
To był mój pierwszy start w tym sezonie i liczę na to, że nie ostatni. Nie tylko z powodu chęci biegania, spowodowanej zespołem niespokojnych nóg, który męczy mnie nie podczas snu, tylko po przebudzeniu. Dla mnie zawody to ważne wydarzenie, gdyż lubię spotykać się ze znajomymi. Z którymi kontakt jest utrudniony z powodu znacznych odległości…
Pierwszy start w sezonie zaliczony!
Do biegu w Górach Czarnych byłem słabo przygotowany. Zaledwie 111km wybiegane w styczniu, w poprzednich miesiącach nie było lepiej i tylko dwa dłuższe treningi w ciągu 3 miesięcy! W tym jeden 20km na bieżni mechanicznej. Dlatego nie liczyłem na zbyt wiele. Chciałem zaliczyć wyścig w ciągu 3 godzin. Na tyle oceniałem swoje możliwości. A start…
Ręka Boga
Od kilku miesięcy próbuję odbić się od biegowego dna. Każdy trening jest obecnie dla mnie siermiężną walką ze zniechęceniem. Bo jeśli organizm jest słaby – nie pozwoli na zbyt wiele. Ale można swoje robić i weryfikując własne aspiracje, ułożyć nowy plan działania. A zniechęcenie któremu się poddajemy, z czasem na nic nam nie pozwoli. Najpierw…
To była przełomowa chwila!
Po raz pierwszy w swojej biegowej karierze. Po długim wybieganiu, wypiłem piwo bezalkoholowe! A przeważnie niweczyłem pozytywne efekty długiego biegu, negatywnymi skutkami alkoholu. Wmawiając sobie, że piwko, albo dwa, pomaga w regeneracji organizmu, lecz było zupełnie odwrotnie. Ale jeśli potrafimy sobie coś skutecznie wmówić, nic nas do czegoś innego nie przekona. Bez względu na to,…
Skrajnie wymęczone 5km!!!
W głębi duszy czułem, że z treningu wyjdzie lipa. Ale nie dlatego, że byłem negatywnie nastawiony do 10km biegu pod dachem. Tylko dlatego, że czułem się ociężały jak słoń. W dodatku jak wypacykowany i pociągnięty złotem słoń z porcelany, a nie prawdziwy zwierz z mięśni, krwi i kości. Któremu nikt na sawannie nie podskoczy! Ale…
33. Bieg Niepodległości w Warszawie
33 Bieg Niepodległości w Warszawie był moim pierwszym i ostatnim startem w tym sezonie. Niestety z powodu licznych dolegliwości mało biegałem, pokonując zaledwie 395km od początku roku i musiałem rezygnować z kolejnych zawodów. Dlatego stanąłem na starcie, nie wiedząc, na jak szybki bieg będę mógł sobie w Warszawie pozwolić. Wiedziałem, że nawet nie zbliżę się…
Ostatnie 14km w październiku
Z trudem pokonane 14-cie kilometrów w terenie, pozwoliło mi wybiegać skromne 70km w październiku. Ale pomimo często dopadających mnie dolegliwości w tym roku, jeszcze nie odpuściłem i bieganie nadal jest dla mnie bardzo ważne. Bo co byśmy nie mówili o naszej miłości do ludzkości. Jak byśmy o niej nie zapewniali. Stawiając ją na pierwszym miejscu,…
Jesienny podmuch nadziei
Wczorajszy całkiem przyzwoity 12km kros w Książańskim Parku Krajobrazowym oraz dzisiejsze wymęczone 8km, są dla mnie jak biegowe iskierki nadziei na powrót do mocnego biegania. Ale jak będzie, to się niebawem okaże. Na razie brakuje mi wszystkiego – szybkości, kondycji, mocnego tempa. Ale przybyło nieco motywacji. Ten sezon jest dla mnie wyjątkowo nieudanym okresem od…