Gliwice – miasto pełne kontrastów

Gliwice – miasto pełne kontrastów

17 października, 2021 Off By oldboy

Po trzech godzinach jazdy autostradą, a następnie drogą nr 88 dotarliśmy do nieco ponad 180 tysięcznego śląskiego miasta, które zrobiło na nas wrażenie. Być może inne miasta położone w tym regionie są podobne, a może nie. Dlatego nie miałem żadnego porównania. Poza tym po co to robić? Przecież każde miasto ma niepowtarzalny klimat, charakter oraz własną historię stworzoną przez mieszkających tam ludzi.  

W Gliwicach panuje architektoniczny rozgardiasz. Nowe budynki wciśnięte są pomiędzy ponad stuletnie zabytkowe obiekty. Obok wyremontowanych, efektownych kamienic stoją zaniedbane, najwyraźniej czekające na swoją kolej budynki. Natomiast dominujące nad ulicami ociężałe budynki sakralne, wyglądały jak fragmenty tekstu wyrwane z kontekstu. A czteropasmowe jezdnie wdzierające się w miejscową starówkę. Urywają się nagle, albo zakręcają w lewo, bądź w prawo, jakby zostały powstrzymane niewidzialną siłą, zabraniającą im wtargnięcia do malowniczego rynku.

Zabytków w tym mieście nie brakuje. Z okna hotelowego pokoju mogłem podziwiać imponujący budynek dawnej Poczty Głównej zbudowany w stylu tak zwanego gotyku pięknego. Obiekt powstał na początku XX wieku. Do jego budowy zużyto 1.750.000 cegieł.

Do ciekawych budynków należą liczne obiekty sakralne np. najstarsza świątynia miasta – Kościół p.w. Wszystkich Świętych. Przy dobrej pogodzie z 63 metrowej wieży można dostrzec Górę Świętej Anny oraz zachodnie Beskidy. Wystrój wnętrza kościoła po licznych pożarach odnowiono w stylu barokowym. Interesująca jest również Katedra p. w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła powstała w latach 1896 -1900 w stylu neogotyckim. Niestety nie mieliśmy zbyt wiele czasu na zwiedzanie miasta, dlatego mogłem podziwiać ten obiekt na zewnątrz i to po zmierzchu. Ale i tak efektownie oświetlony kościół zrobił na mnie wrażenie.

W mieście jest dużo zieleni porastającej zadbane klomby oraz niewielkie parki i wiele drzew rosnących wzdłuż miejskich arterii. Być może dlatego Gliwice nie przytłaczają swoją wielkością. Szkoda, że nie było czasu na zwiedzanie miasta

Miejscowi kierowcy, jak przystało na mieszkańców dużej miejscowości, jeżdżą agresywnie i szybko. Ale równie gwałtownie zatrzymują się przed przejściami dla pieszych, aby przepuścić nadchodzące osoby. Starówka wygląda efektownie, a w zabytkowym centrum miasta nie brakuje przeróżnych sklepów i lokali. My zajrzeliśmy do Klubu Hemingway, który wypatrzyłem przed naszą gliwicką wyprawą oraz do restauracji Pyszne Kurcze Pyszne, polecanej przez Syna. O tych lokalach napiszę później, gdyż warto do nich zajrzeć.

To była nasza pierwsza wizyta w Gliwicach i być może nie ostatnia, ponieważ nigdy nic nie wiadomo.

Oldboy65