Błękitna Laguna dla ubogich
W świecie półgłówków, półprawd i półprzewodników. Słynny drink – Blue Lagoon, może składać się z półśrodków, czyli tanich zamienników i nikomu nic do tego. Pod warunkiem, że nie prowadzimy knajpy i nie wciskamy klientom podróby. Wyciągając rękę po kasę jak za napój z oryginalnych składników których nie otrzymali!
Wypasiona wersja błękitnego drinka składa się z wódki, likieru Blue Curacao oraz Sprite. Ja dolewam odrobinę naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Bo jeszcze imienia słynnego poety tandetnym destylatem nie splamili i po płynnego Adasia można śmiało sięgać.
Do drinka możemy dodać wolno topniejącego lodu lub dolać większą ilość gazowanego napoju. Jeśli ktoś woli coś zimniejszego, albo słabszego. A dla ozdoby wrzucić plasterek cytrynki lub zamontować go na rancie szklanicy. Najważniejsze żeby było ciekawie, a przede wszystkim błękitnie!
Nieco tańczą wersją drinka jest Laguna z błękitnym syropem, zamiast likieru. Tutaj można poeksperymentować ze składnikami i wyszukać naprawdę tanie zamienniki zbijając cenę drinka nawet o połowę. Ale nie wymagajmy od taniochy tego samego, co od solidnej wódki oraz dobrego likieru.
Wersja ekonomiczna Błękitnej Laguny, to wóda z nie najwyższej półki, Sprite i likier własnej roboty. Taki likier można zrobić z niebieskich, cukierków ICE FRESH firmy STORCK lub innych, które mielimy np. w Thermomixie, a następnie rozpuszczamy w garnuszku, zalewając je napojem Sprite. Składniki podgrzewamy, aż do rozpuszczenia cukierków. Następnie możemy dodać wódkę, albo spiritus w celu uzyskania alkoholowego likieru.
Próbowałem oryginalnego Blue Lagoon z dobrej jakości składników, oraz jego ekonomiczną wersję. Różnica jest, bo być musi. Wersja z cukierkami jest przede wszystkim bardziej słodka. Ale jeśli ktoś nie zna smaku wypasionej Laguny, a lubi ciekawe smaki, to może zadowolić się tańszą wersją tego drinka.
Oldboy65