Kto szuka zła, ten znajdzie zło…
Pan Henio ze spokojem oglądał filmiki, jakie podczas krótkich przerw wynikających z systemu produkcyjnego, kolega prezentował na swojej komórce i chociaż był zniesmaczony ich treścią, nie dawał tego poznać po sobie. Może nie chciał urazić kolegi, a może ciekawość wzięła górę?
Kto szuka zła, ten znajdzie zło. Kto szuka dobra, ten znajdzie dobro – pomyślał. Zastanawiało go to, dlaczego kolegę pociągają takie treści? Na sadystę nie wyglądał. Nie był agresywny. Nie był również napakowany durnymi ideologiami, których ewentualna realizacja wymagałaby użycia przemocy. Wyglądał i zachowywał się normalnie… Natomiast tematy filmów były drastyczne. To właśnie zastanawiało pana Henia. Co jest powodem przyciągania do przemocy, tego niepozornego i wyglądającego na poczciwego człowieka? Może trudne dzieciństwo? Rozgoryczenie z powodu nie spełnionych marzeń? Jakaś trauma z przeszłości, albo coś innego?
Na jednym filmiku było widać osoby trzymające za ręce i nogi nagiego mężczyznę, atakowanego przez psa, który kłapnięciami zębów wyrywał mu genitalia! W opisie widniało, że jest to samosąd na gwałcicielu kilkuletniej dziewczynki. Inny film przedstawiał mężczyznę, a właściwie resztki człowieka wyciąganego z trybów maszyny rolniczej, w które dostał się przez nieuwagę i został doszczętnie zmielony! Kolejny prezentował samobójstwo mężczyzny strzelającego sobie w głowę… Było jeszcze kilka filmików prezentowanych na mało znanych kanałach, bo platformy YT, czy Facebooka takie treści wcześniej, lub później by zablokowały. Filmy wyglądały na autentyczne, lecz czy takie były, czy też nie, dla oglądającego nie będzie miało pewnie większego znaczenia, bo liczy się ich bardzo negatywny przekaz uderzający w osoby widzące takie materiały.
Kto szuka zła… – ponownie przemknęło przez głowę pana Henia. Prawie nigdy nie trafiam na takie treści. Czasami coś brutalnego w Sieci się pojawiło, ale żeby takie straszne obrazy?! – zadumał się – może dlatego, że nie lubię patrzeć na cierpienie i tego cierpienia nie szukam. Wystarczą własne, codzienne troski oraz dobijające człowieka wiadomości, w których prawie nigdy nic dobrego nie usłyszysz! Bo podobno, złe wiadomości dobrze się sprzedają. Dlatego media wszelkiej maści faszerują nas nimi dzień po dniu, gdyż dziennikarze i ich pracodawcy, bardziej żyją ze sprzedaży byle jakiej, cuchnącej złem i tanią sensacją treści, niż ze swojej rzetelności. Dla nich prawda ma drugorzędne znaczenie – rozmyślał pan Henio nad współczesnym dziennikarstwem.
Z pewnością są na świecie solidni dziennikarze, dociekający prawdy i starający się pokazywać to, co w życiu jest pozytywne i wartościowe – pocieszał się w myślach – ale żyją gdzieś na peryferiach tej profesji, klepiąc biedę z dala od medialnego szamba, zalewającego nas gównianymi wiadomościami. Niestety ciężko ich znaleźć, lecz kto szuka czegoś wartościowego, to do nich w końcu trafi. Szkoda tylko, że ludzi pragnących czegoś pozytywnego od życia jest zbyt mało.
Może tylko mi się tak wydaje? – zastanawiał się pan Henio – A może ludzi poszukujących pozytywnych aspektów życia jest naprawdę coraz mniej? Dlatego to, co dobre, nie ma takiej siły przebicia jak to, co jest złe???
Oldoby65
Kto szuka zła, ten znajdzie zło… – Księga Codzienności cz. 13