Starość nie jest dla mięczaków

Starość nie jest dla mięczaków

23 lutego, 2020 0 By oldboy

Kiedy miałem na grzbiecie znacznie mniej lat niż obecnie, powiedzmy 20-cia, albo 30-ci, myślałem, że jestem niezniszczalnym człowiekiem. Prawie tak mocnym jak terminator, którego kule się nie imają, ogień może jedynie zmierzwić mu lekko fryzurę, a zderzenie z samochodem będzie bolesne, lecz nie dla niego, tylko dla samochodu. Ale latka lecą, organizm siada odmawiając posłuszeństwa i pomału, z roku na rok podupada mit nieśmiertelności, którym za młodu tak jak wielu innych ludzi, naiwnie się karmiłem.

Temat chorób nieoczywistych również był w Wałbrzychu poruszony.

50 lat to nie jest tak dużo, bo można mieć znacznie więcej, albo nawet wypada, ale jest to jakaś niewidzialna, magiczna granica, po przekroczeniu której, szczęśliwcy, docierający do niej mają przechlapane, bowiem dopadają ich konsekwencje życiowych niedociągnięć lat ubiegłych, na przykład niezdrowa dieta, wiele nieprzespanych nocy, nadużycia – alkohol lub inne używki oraz chroniczny brak aktywności fizycznej lub geny, które jednym pozwolą na więcej, a innych zgnoją, nawet jeśli będą przestrzegać zdrowego trybu życia jedząc kiełki, pijąc filtrowaną wodę źródlaną, robiąc kupkę co najmniej raz dziennie i śpiąc nie mniej niż osiem godzin na dobę. Nie wspominając o codziennych medytacjach przy palących się kadzidełkach.

Ale czy starość to powód do rozpaczy??? Można się z niej śmiać, lub załamywać z powodu rosnącej niedołężności. Ja mam mieszane uczucia co do tego stadium ludzkiego przeobrażania się, dlatego poszedłem wysłuchać mentora, w nadziei, że naprowadzi mnie na właściwą drogę, oraz wskaże, jak zachować dystans do czasu, który nieuchronnie przemija.

Takim mentorem był dla mnie i nie tylko dla mnie – Piotr Bałtroczyk, który w Stand – upie: Starość nie jest dla mięczaków, odbywającym się dzisiaj w Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu, wyłuszczył nam, co to jest starość i jak można do tego etapu życia z uśmiechem podchodzić.

Oldboy65