
Świątynia dla łakomczuchów :)
Na wstępie powiem, że jeśli ktoś lubi dobrze zjeść, lecz jest na diecie, lub nie ma silnej woli i często się przejada, to Oberża będzie dla takiej osoby prawdziwą Świątynią Zagłady!!! Groźnie zabrzmiało? Groźnie, ale taka jest prawda, ponieważ porcje są tutaj delikatnie mówiąc – ogromne. W ten sposób podtrzymana została tradycja Oberży z Jedliny, która od jakiegoś czasu funkcjonuje w nowym miejscu – Sokolcu, położonym u podnóża Gór Sowich, tuż za Przełęczą Sokolą, jadąc od strony Walimia. Ze znalezieniem lokalu nie będziecie mieli problemu, ponieważ znajduje się on w budynku stojącym tuż przy głównej drodze przebiegającej przez tą niewielką miejscowość. Ale czy warto tam zajrzeć?
Ludzie lubiący dobrze oraz dużo zjeść i to za rozsądne pieniądze, nie powinni się zastanawiać, tylko rezerwować stolik, zrobić solidną trasę w malowniczych Górach Sowich, a później śmiało wbijać do Oberży na obfity obiad! Lokal nie jest duży, lecz pani z którą rozmawiałem przez telefon rezerwując stolik, wspominała, że będą się rozbudowywać. Dlatego obecnie, lepiej zarezerwować stolik – tak na wszelki wypadek.
Kotlet schabowy bardzo słusznych rozmiarów na kapuście zasmażanej
Wnętrze jest przyjemne ze skromną, ale ciekawą ekspozycją sprzętu z minionej epoki. Na przykład są tutaj stare radia, na których słuchało się kiedyś ukradkiem z wypiekami na twarzy, zagłuszanych przez Władzę Ludową wiadomości radia Wolna Europa.
W Oberży PRL-u nie pasuje mi pewna nieścisłość, albo historyczne przekłamanie. Ponieważ ktoś, kto nie żył w Komunizmie, mógłby sądzić po otrzymanych porcjach, że wówczas jadało się bardzo obficie, a prawda jest taka, że kotletem jaki otrzymałem, zajadałaby się ze smakiem czteroosobowa rodzina, o ile któryś z domowników wystałby w niekończącej się kolejce, kawał mięsa, które niestety było towarem deficytowym!
Dla nastolatków, widzących od urodzenia, uginające się pod ciężarem żywności sklepowe półki, z pewnością zabrzmi to niewiarygodnie. Ale pal licho tą nieścisłość! Zamówiłem tradycyjną zupę pomidorową zabielaną śmietaną z lanymi kluskami. Poprosiłem o pół porcji i otrzymałem talerz pełen zupy – tak wyglądała ta połówka. Do tego był kotlet schabowy bardzo słusznych rozmiarów na zasmażanej kapuście. Ale wiedziony doświadczeniem wyniesionym z poprzedniej wizyty w Oberży, nie brałem ziemniaków, tylko surówkę. Uff! Zmieściło się.
Bieżące godziny urzędowania, ale to może się zmienić. Dlatego zaglądajcie na fanpage Oberży PRL
Jak oceniam to, co zjadłem? Mnie smakowało i byłby to koniec mojego komentarza, gdyż każdy ma swój gust, nawet przy stole. Mogę powiedzieć tylko, że dania są przygotowywane w sposób tradycyjny. Moja pomidorówka smakowała pomidorami tak jak lubię, a kotletem zajadałem się ze smakiem, chociaż u nas w domu kotlety schabowe przygotowuje się w inny sposób i na sto procent o wiele mniejsze. Suróweczka była pyszna, a ruskie pierogi, które kupiłem na wynos, też moim domownikom smakowały. W Oberży PRL-u było czysto, smacznie, obficie i przyjemna obsługa, to moja ocena po wizycie w Sokolcu. Zajrzyjcie tutaj koniecznie, a przekonacie się, jak smakuje na przykład Rewolucyjny Schab, Żeberka Zgłodniałego Tankisty, Filet Drobiowy Sekretarza KC PZPR, Pierogi Opozycjonisty lub Naleśniki Młodego Aktywisty…
Facebookowy adres lokalu > https://www.facebook.com/oberzaprl/ Strona www jest jeszcze w budowie, ale podaję, bo może lada dzień będzie gotowa > http://www.oberza-prl.pl/
Oldboy65