Jesteśmy tylko watą cukrową na deszczu!
Wszystko przemija, Ty także kiedyś się skończysz! Tak będzie! Jeśli masz wątpliwości, albo jeśli myślisz, że będziesz żyć wiecznie, idź na cmentarz poczytać nagrobki. Wszystko przemija! Dlatego żyj! Nie piernicz, że nie potrafisz, bo każdy to potrafi! Żyj po swojemu, a co? Masz wątpliwości? Ale kto ma wiedzieć jak masz żyć? Nikt oprócz Ciebie tego nie wie! Po prostu żyj!
Obudziłem się o piątej, gdy za oknem nadal gówno było widać, gdyż mrok jeszcze nie odpuszczał. Nawet po północy chodziło mi jeszcze coś po głowie, nie pozwalając zasnąć! Nie zapisałem sobie tego przed snem, dlatego ciężko było zamknąć oczy. Wczesnym rankiem poczekałem aż najbliższa mi osoba wyjdzie z domu, zmierzając do pracy. Chwilę później zasiadłem przed komputerem, by nic nie napisać.! Tak bardzo ludzka myśl może być ulotna! Jakiś łapacz myśli by mi się przydał! Kto z Was ma takie urządzenie??? Dam tysiąc złotych, na dobrze – dwa tysiące za takie coś dam!
A teraz ta kapela chodzi mi po głowie i Fish, potężny facet z wdzięcznym głosem. Wszystko przemija! Również On! Na pierwsze koncerty Marillion przychodziło kilkadziesiąt osób, później dziesiątki tysięcy i gdy ich najświetniejszy okres przeminął, a Fish dawno od nich odszedł, kilka lat temu zajrzał do Wałbrzycha. Głupi byłem, że nie poszedłem na jego koncert, bo nawet podstarzała, wypalona gwiazda, nadal jest gwiazdą, tyko że mniej niż dawniej świeci! Szkoda, że nie byłem na koncercie, lecz ciągle słyszę jego głos w swojej głowie. Po dźwięki Marillion sięgam jak po tabletki na stres, który często mnie dopada. No dobrze. Kłamię jak najęty, ponieważ nie uznaję żadnych psychotropów łykanych bezmyślnie jak cukierki! Tylko dobre piwo oraz chęć i kolejną mozolną próbę naprawienia tego, co w moim życiu się zrypało, lub nasmarowania tego, co w nim ciągle zgrzyta!
Jestem niepoprawnym miłośnikiem życia, ale nie chciałbym żyć wiecznie, bo od dawna za światem nie nadążam, a co byłoby za sto lat, albo dwieście, gdybym żył nadal??? Na sto procent byłoby jeszcze gorzej!
Jesteśmy tylko watą cukrową na deszczu! Niczym więcej! Jeśli nie umiesz kochać życia, naucz się tego czym prędzej. Prawdopodobnie nie poprawi to Twojego komfortu. Nie sprawi, że będziesz szczęśliwszy lub szczęśliwsza, ale sprawi, że będziesz delektować się każdym oddechem, każdą chwilą, każdym kieliszkiem wina, nawet jeśli będzie to słabej jakości wino!
No dobrze! Fugazi od dwóch dni leci w moim odtwarzaczu pokładowym i pewnie tak będzie przez kilka najbliższych tygodni, a przez zagłuszający dźwięk silnika Assassing, przewiózłbym dzisiaj kobietę na masce. No cóż, byłoby na kogo winę zwalić! OK. „Sugar mice” to nagranie z innej płyty, ale po co być tak drobiazgowym?
Gdybym powiedział, że kocham życie, pewnie znalazłby się ktoś, kto stwierdziłby, że na to się nie zgadza! Dlatego wolę tego nie mówić, lecz po swojemu i w skrytości nadal cieszyć się życiem!
Oldboy65