Warszawa z okna Grey Wolfa
Wszedłem do salonu z damską odzieżą. A co! Można! No dobrze. To nie przypływ odwagi, ani potrzeba chwili, ponieważ ja nie potrzebowałem niczego. Ale musiałem schronić się tutaj na chwilkę, dlatego że przez Aleje Jerozolimskie przewalał się wiatr, jak niewidzialny walec, bezlitośnie maltretując przechodniów. A w odzieżowym sklepie Grey Wolfa, między regałami krzątała się Żona.…
Niebo w gębie – Golonka Ericha!
Styczniowe zmagania z dietą zakończyłem z przytupem. Bo jak określić Golonkę Ericha z dwoma kieliszkami pysznej Chrzanówki de Lux? Jako danie wybitnie dietetyczne? Goloneczkę zafundowałem sobie na sam koniec miesiąca, będąc w Warszawie. Chrupiąca skórka, mięciutkie mięso rozpływające się w ustach, a tłuszczyku jak na przyzwoitą golonkę przystało – dużo, ale bez przesady. Do tego Chrzanówka, a nie zwykła wóda…
Ostatni maraton
Niektóre etapy w swoim życiu powinniśmy definitywnie zakończyć, czy tego chcemy, czy nie. Dla mnie finałem jednego z nich, było zakończenie rywalizacji na dystansie maratonu i ultramaratonu. Być może przemówił do mnie zdrowy rozsądek, a może obawa o to, że nie dam rady, że kiedyś podczas zawodów padnę na twarz z wycieńczenia, ośmieszając się przed…